Urlopy pracownicze kojarzą się przede wszystkim z urlopami wypoczynkowymi. Prawo pracy zna jednak jeszcze inne rodzaje urlopów, których celem nie jest wypoczynek pracownika. Urlopy macierzyńskie, wychowawcze czy ojcowskie udzielane są na odrębnych, właściwych tylko dla siebie zasadach. Podobnie jest z urlopem szkoleniowym, który poza odwołaniem się do urlopu w nazwie, posiada mało cech wspólnych z typowym urlopem.
Prawo do urlopu szkoleniowego nie jest uzależnione od spełnienia zbyt wygórowanych wymogów. Podstawowym warunkiem jest podjęcie dokształcania przez pracownika za zgodą lub z inicjatywy pracodawcy (art. 1031 K.p.). W praktyce nie jest trudno spełnić ten warunek, o ile pracodawca przyznał pracownikowi chociażby minimalną pomoc rzeczową lub finansową w związku z nauką.
Zgoda na pokrycie kosztów czesnego (również w części) czy dofinansowanie wydatków związanych np. z zakupem podręczników, wystarczy do uznania, że pracodawca zaakceptował naukę pracownika. To zaś jest podstawą nabycia prawa do urlopu szkoleniowego. Jest to uprawnienie o charakterze ustawowym i odpłatnym, pracownik zachowuje bowiem prawo do wynagrodzenia za czas urlopu. Nie jest konieczne przyznanie go pracownikowi w umowie szkoleniowej. Ewentualne wykluczenie prawa do omawianego urlopu w treści tej umowy będzie nieskuteczne prawnie.
Źródło: winienczyma.bn.org.pl