W „Dzienniku Gazecie Prawnej” z 11 lutego 2013 roku ukazał się tekst „Czy można będzie kserować całe książki, nawet w bibliotekach?” (w wersji drukowanej, „Studenci do książek! Nauka później, najpierw kopiowanie”), dotyczący kampanii o kserowaniu i dozwolonym użytku. Tekst zawiera krytyczne wypowiedzi na temat kampanii - w tym oskarżenie o nawoływanie do łamania prawa - wyrażane przez wydawców: przedstawicieli Polskiej Izby Książki oraz organizacji Polska Książka.
Zdaniem organizatorów stwierdzenie, że akcja zachęca do łamania prawa jest rażącym nadużyciem. Założyciele Centrum Cyfrowego od lat - poprzez projekt Creative Commons Polska - popularyzują wiedzę dotyczącą prawa autorskiego oraz legalne sposoby dzielenia się twórczością. Od roku, uczestnicząc w procesie reformy prawa autorskiego Centrum postulowało jego zmianę - ale nigdy jego łamanie. Nie jest też prawdą, że organizatorzy akcji głoszą tezę o możliwości kopiowania bez ograniczeń. W ramach akcji o kserowaniu precyzyjnie określlone zostały granice dozwolonego użytku i wskazano, które działania nie są już dopuszczalne. Akcja ma wyraźny przekaz o tym, że nie wolno rozpowszechniać skserowanych treści poza kręgiem bliskich i znajomych (objętych dozwolonym użytkiem osobistym) ani też dla celów handlowych. Trudno doszukać się tutaj „nawoływania do łamania prawa”.
Celem akcji jest zwrócenie uwagi na pozytywne aspekty prawa autorskiego, zwiększenie szacunku do prawa i zniwelowanie nieuzasadnionych obaw użytkowników. Podstawowym celem akcji jest poinformowanie użytkowników o zakresie przysługującego im dozwolonego użytku. Kwestia ta była dotychczas pomijana przez kampanie skupiające się na edukowaniu o zagrożeniach czy prewencji naruszeń prawa. Działania informacyjne wydają się szczególnie ważne w kontekście not informacyjnych publikowanych przez wielu wydawców, które dezinformują co do zakresu praw użytkowników - sugerując, że wszelkie kopiowanie bez zgody wydawcy jest nielegalne (podobne zapisy w odniesieniu do płyt DVD zostały uznane za klauzule abuzywne przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów). W tym kontekście organizatrzoy akcji z uznaniem przyjmują nową inicjatywę Polskiej Izby Książki dotyczącą informowania o dozwolonym użytku w publikacjach członków Izby (wspomniany w artykule DGP „inprint”).
Akcja jest wynikiem badań prowadzonych przez Centrum Cyfrowe na temat świadomości prawa autorskiego w społeczeństwie (realizowanych z grantu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Wynika z nich, że badani nie mają żadnej wiedzy na temat dozwolonego użytku utworów tak prywatnego, jak i publicznego. Świadomość prawna dotycząca prawa autorskiego sprowadza się do strachu przed odpowiedzialnością za naruszenia praw autorskich i ściganiem karnym. Do tego ludzie uważają za nielegalne czyny, które bezspornie mieszczą się w granicach dozwolonego użytku. Dlatego tak ważne wydaje nam się informowanie ludzi o przysługujących im prawach oraz działaniach, które mogą podejmować legalnie, w granicach prawa.
Informując o zakresie dozwolonego użytku w odniesieniu do kserowania uwzględniony został art. 35 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, opisywane działania zdaniem organizatorów spełniają trójstopniowy test zawarty w tym artykule. Jednocześnie popieramy opinię prof. Ryszarda Markiewicza, że artykuł ten powinien zostać usunięty z ustawy. Podobnie Centrum Cyfrowe nie zgadza się z przedstawioną przez PIK interpretacją, że trzeba książkę nabyć, by móc ją skserować. CC stoi na stanowisku, że prawo zezwala na kserowanie także tytułów wypożyczonych (na przykład z biblioteki lub osób pozostających w kręgu bliskich i znajomych). Zresztą w przypadku kserowania praktycznie w każdym przypadku mamy do czynienia z legalną kopią. Kampania nie jest też nawoływaniem do kserowania całych książek, informuje jedynie, że użytkownicy mają takie prawo. W przypadku książek dostępnych na rynku ich kserowanie w całości jest ze względu na koszty mało racjonalne.
W dyskusji o akcji pragniemy też zwrócić uwagę na kwestię utworów niedostępnych już na rynku - a taki charakter ma wiele książek kopiowanych przez studentów i pracowników akademickich. W takim wypadku nie można mówić o jakiejkolwiek formie szkodzenia obiegowi rynkowemu - a kserowanie jest właściwie jedynym sposobem dotarcia do trudno dostępnej wiedzy. Podkreślamy też jeszcze raz, że w każdym wypadku kserowania pobierane opłaty reprograficzne stanowią rekompensatę dla posiadaczy praw.
Organizatorzy odnoszą wrażenie, że kwestia dozwolonego użytku często jest traktowana jako temat, który najlepiej jest przemilczeć - tylko tak potrafimy zrozumieć gwałtowną reakcję na naszą akcję. Edukowanie odnośnie zakresu praw użytkowników wydaje się niezbędne.
Źródło: conasuwiera.pl