Środowisko wydawców skupionych w Polskiej Izbie Książki popiera ideę otwartych zasobów publicznych. Uważa jednak, że rozwiązania zaproponowane w przygotowanym przez MAiC projekcie założeń do ustawy o otwartych zasobach publicznych, mogą w konsekwencji doprowadzić do ograniczenia i zmonopolizowania dostępu społeczeństwa do wiedzy oraz zubożenia w sferze kultury, nauki i sztuki.
Podstawowym mechanizmem, jaki zawarty ma zostać w ustawie, jest zobowiązanie, aby określone rodzaje treści nabywane za środki publiczne podlegały następnie udostępnieniu na zasadach otwartego, publicznego dostępu. Taki mechanizm - zdaniem PIK - może spowodować, że zamiast poszerzenia dostępu do wiedzy, nauki i kultury przygotowywane rozwiązania doprowadzą do faktycznego ograniczenia takiego dostępu. Stałoby się tak w wyniku ograniczenia mechanizmów rynkowych na rzecz istotnej przewagi treści finansowanych ze środków publicznych.
Poprzez decyzje o finansowaniu określonych treści ze środków publicznych ustawa może doprowadzić także do państwowej reglamentacji praktycznego dostępu do wiedzy oraz do drastycznej ingerencji w wolności i prawa majątkowe podmiotów uczestniczących na rynku np. wydawniczym. W obszarze może edukacji może obniżenia standardów jakościowych udostępnianych zasobów.
Zaprezentowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji założenia do ustawy o otwartych zasobach, pomimo, że słyszymy o niej od kilku lat, sprawiają wrażenie robionych w pośpiechu i bez refleksji nad konsekwencjami i kosztami dla budżetu, społeczeństwa, kultury, edukacji i przedsiębiorczości - mówi Włodzimierz Albin, Prezes Polskiej Izby Książki.
Źródło: Portal księgarski