Ludzie oczekują dziś usług na odległość w wybranym przez nich miejscu i czasie. Prawo zdaje się tego nie zauważać - pisze Barbara Szczepańska, bibliotekarka odpowiedzialną za dział wiedzy w kancelarii prawnej Hogan Lovells oraz koordynatorką krajową ds. własności intelektualnej fundacji eIFL.
Europa stawia dzisiaj na swoją kulturę. Dużo mówi się przy tym o konieczności jej ochrony przez silne prawo autorskie. Zapomina się jednak, jak ważną rolę w procesie ochrony, popularyzacji i udostępniania dóbr kultury, a także promocji twórców odgrywają publiczne instytucje kultury, np. biblioteki. Jednak by w pełni wykorzystywać potencjał w realizacji powierzonych im zadań, potrzebują one usunięcia barier stawianych przez przestarzałe prawo.
Uczestnictwo w kulturze w znacznej części przeniosło się do sieci. Zakres dozwolonego użytku przyznany przed laty instytucjom zapewniającym swobodny dostęp do dóbr kultury nie pokrywa się ani z praktykami obywateli, ani z cyfrowymi możliwościami instytucji. Zmiana prawa jest konieczna, tak aby podążało ono za zmianami cywilizacyjnymi.
Źródło: rzeczpospolita.pl