„Europejscy wydawcy stoją na stanowisku, że jeśli państwo subsydiując tworzenie darmowych materiałów edukacyjnych, chce przyjąć na siebie rolę wydawcy, powinno czynić to nie tylko z zachowaniem zasad konkurencji, ale przede wszystkim z poszanowaniem priorytetu, jakim powinna być jakość materiałów edukacyjnych”, napisał Piotr Marciszuk w artykule zatytułowanym „Darmowy monopol”, jaki ukazał się w „Rzeczpospolitej” z 3 grudnia.
Redakcja zaznaczyła, że Piotr Marciszuk jest prezesem Federacji Wydawców Europejskich i zaakcentowała stwierdzenie: „przekonanie, że otwarte i wolne zasoby edukacyjne zastąpią działalność profesjonalnych wydawców jest mitem”. W tekście autor podał informację, że Europa jest światowym liderem na rynku wydawniczym i generuje rocznie 23 mld euro przychodów, z czego 15-20 proc. przynoszą wydawnictwa edukacyjne.
Krytykując wprowadzany przez MEN „program tworzenia darmowych e-zasobów edukacyjnych za publiczne pieniądze”, Piotr Marciszuk omówił nieudane próby podobnych przedsięwzięć w Słowenii, gdzie „koszt stworzenia cyfrowych darmowych zasobów w przeliczeniu na jednego użytkownika okazał się pond 57 razy większy niż roczne wydatki państwa na materiały drukowane”, a także w Irlandii i Estonii. Pozytywnie natomiast ocenił „istniejące platformy cyfrowe (m.in. Wizwiz we Francji, Knooppunkt we Flandrii”) stworzone przez profesjonalnych wydawców, oferujące wysoką jakość materiałów”.
Źródło: Rynek Książki