Zdałam bardzo trudny egzamin na bibliotekarza dyplomowanego. Kadry „kazały” mi rozwiązać umowę o pracę (umowa był na czas nieokreślony) i przystąpić do konkursu. Zrobiłam to bo byłam przekonana , że „wiedzą lepiej”. Ale moim zdaniem wystarczał aneks do umowy. Kto ma rację?
Pytanie jest sformułowane w sposób niejasny, w kontekście tak przedstawionego stanu faktycznego rysuje się następująca odpowiedź.
Zgodnie z treścią § 14 ust. 1 ROZPORZĄDZENIA MINISTRA NAUKI I SZKOLNICTWA WYŻSZEGO z dnia 21 sierpnia 2006 r. w sprawie kandydatów na dyplomowanego bibliotekarza oraz dyplomowanego pracownika dokumentacji i informacji naukowej, awansowanie na stanowisko starszego kustosza dyplomowanego, starszego dokumentalisty dyplomowanego, kustosza dyplomowanego i adiunkta bibliotecznego oraz dokumentalisty dyplomowanego i adiunkta dokumentacji naukowej (na których to stanowiskach może zostać zatrudniony bibliotekarz dyplomowany) następuje na podstawie oceny pracy zawodowej, dydaktycznej lub naukowej oraz opublikowanego dorobku - dokonanej przez radę biblioteczną lub odpowiednią radę naukową - w zakresie lub specjalności: bibliologia, bibliotekoznawstwo i informacja naukowo-techniczna, archiwistyka lub muzealnictwo.
Ponadto, z wnioskiem o awansowanie, zaopiniowanym przez radę biblioteczną lub odpowiednią radę naukową, występuje dyrektor biblioteki głównej, ośrodka informacji naukowej, archiwum lub muzeum (vide ust. 2 tegoż przepisu). Wydaje się, że dla dokonania takiego awansu i angażu na nowym stanowisku wystarcza podpisanie aneksu do dotychczasowej umowy o pracę.
Jednak pracodawca chcący zatrudnić bibliotekarza dyplomowanego na jakimkolwiek stanowisku, o którym w treści art. 113 USTAWY z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (tekst jednolity: Dz. U. 2012 r. poz. 572), ma prawo angaż określonego kandydata poprzedzić konkursem na to stanowisko, który wyłoniłby najwłaściwszą kandydaturę. Przyjmując, że warunkiem wystartowania w takim konkursie nie było rozwiązanie dotychczasowej umowy o pracę, czy „bycie niezatrudnionym” (na marginesie dodać należy, że stawianie kandydatowi takiego warunku byłoby niedozwolone), uznać należy, że nie było konieczne dla przystąpienia do konkursu rozwiązywanie umowy o pracę, co wydaje się być wręcz zachowaniem nieodpowiedzialnym w kontekście tego, iż nie ma pewności, iż konkurs się wygra.
mec. Michał Pankiewicz