Mimo medialnych zapowiedzi w poniedziałek 19 listopada nie doszło do ogłoszenia wyroku w procesie wytoczonym przez serwis Chomikuj.pl Polskiej Izbie Książki. Popularny serwis pozwał Izbę Gospodarczą za użycie w komunikacie z czerwca 2010 roku sformułowania o stosowaniu praktyk pirackich.
To interesująca sprawa, i przyglądam się jej z ogromnym zainteresowaniem. Po pierwsze, moim zdaniem nie należy używać słowa „piractwo” w odniesieniu do aktów komunikacyjnych. Zgodnie z „Konwencją o morzu pełnym” z 1958 roku - której Polska jest stroną - piractwo to akt gwałtu bądź rabunek dokonany przez załogę prywatnego statku. Udostępnienie utworu w internecie nie ma z piractwem nic wspólnego (...) W kontekście uczestnictwa w kulturze używanie tego typu wartościujących słów jest wyrazem przekonania, że aktywność w sferze kultury może być czymś złym. Kampanie'antypirackie', z którymi mamy do czynienia od wielu lat, są niezmiernie szkodliwe społecznie - budują poczucie winy z korzystania z dóbr kultury, stygmatyzują aktywność kulturową, tworzą przekonanie, że kultura może być nielegalna. To skandaliczne - tak sprawę komentował wczoraj, za pośrednictwem jednego z portali informacyjnych, Jarosław Lipszyc z Fundacji Nowoczesna Polska.
Jak się dowiedział portal Rynek Książki do ogłoszenia wyroku w tej sprawie nie doszło z powodów formalnych. Ogłoszenie decyzji sądu została odroczona.
Źródło: Rynek Książki