Open Government Partnership to inicjatywa, w ramach której zaangażowane kraje deklarują podejmowanie działań na rzecz przejrzystości rządów. W akcji uczestniczy już 46 krajów, ale nie ma wśród nich Polski i nic nie wskazuje na to, aby nasz kraj miał do inicjatywy dołączyć. Przejrzystość rządów jest dziś szczególnym tematem, tak więc o przystąpienie do Partnerstwa zaapelowało Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.
Pytania o przejrzystość działań polityków nabierają dziś szczególnego znaczenia. W Polsce po kilku różnych burzach wokół ustaw związanych z internetem zaczęto wytykać rządowi słabe konsultowanie się ze stroną społeczną. Potem burze wokół ACTA i SOPA pokazały, że problem ten dotyczy innych państw. Dodatkowo zdarzenia takie jak wycieki Wikileaks, udowodniły, że władze nie zawsze są z nami szczere.
Oprócz zmian deklarowanych w różnych krajach, pojawiły się międzynarodowe inicjatywy na rzecz otwartości. Jedną z nich jest Open Government Partnership, czyli Partnerstwo Otwartych Rządów. Jest to koalicja państw, które składają dobrowolne deklaracje konkretnych zmian (wraz z harmonogramem), jakie zostaną w prowadzone w celu podwyższenia standardów życia publicznego. Każde z państw deklaruje wdrożenie tych usprawnień, które uważa za szczególnie istotne. Polska nie składa żadnych deklaracji i nie angażuje się w inicjatywę. Termin zgłoszenia do OGP mija 15 kwietnia. Wniosek o przystąpienie do OGP przesłało do premiera Donalda Tuska Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich (SLLGO).
- Nie chcemy już słuchać, że polskie społeczeństwo nie rozumie prawa, które dla jego dobra zmieniają władze i dlatego zmian tych nie docenia. Nie chcemy, by konsultacje prowadzono tylko z wybranymi podmiotami. Protestujemy przeciwko dyskredytowaniu wypowiedzi krytycznych wobec rządu, poprzez pomijanie ich wartości merytorycznej, a sprowadzanie ich tylko do retoryki opozycyjnych partii. Naszą troskę budzi też fakt, iż ministrowie podają nieprawdziwe informacje oraz że nie sposób uzyskać dokumentów, które weryfikowałyby rzetelność ich wypowiedzi i że trzeba o nie walczyć w sądzie - czytamy we wniosku złożonym do premiera.
Źródło: Dziennik Internautów