Powiedzmy szczerze - Komisja Europejska nie chce dyskusji na temat ACTA. Ona chce przyjęcia ACTA, najlepiej szybko i bez zbędnych refleksji. Objawiło się to m.in. w liście Karela de Guchta do europosłów, który namawiał naszych reprezentantów w PE do ignorowania protestów obywateli. Niestety mamy już nowego posła sprawozdawcę ACTA, który zapowiada, że nie chce debaty uwzględniającej mity, jakie narosły wokół międzynarodowego traktatu.
Słowo mity kojarzy się automatycznie z tekstem pt. Fakty i mity o ACTA, jaki opublikowano na stronach Komisji Europejskiej. Tekst ten przekonuje, że trzeba zajrzeć do tekstu ACTA, by się przekonać, że porozumienie wcale nie jest niebezpieczne.
W ten sposób Komisja Europejska stosuje socjotechnikę określaną mianem ataku na chochoła. Komisja krytykuje tezy, które są nieistotne, nie padły bądź są przesadzoną wersją argumentów drugiej strony. Innymi słowy - łatwo jest krytykować mity i Komisja rzeczywiście to robi, ale... Komisja ani słowem nie odpowiedziała na prawdziwą krytykę, jaka narastała wokół ACTA przez lata.
Nie wszystkie komentarze dotyczące mitów są "atakiem na chochoła". Są takie momenty, gdy Komisja coś przemilcza. Zobaczmy to na kilku przykładach.
Czytaj całość w Dzienniku Internautów.
Źródło: Dziennik Internautów