W Polsce odszkodowanie za naruszenie praw autorskich może być oderwane od faktycznej szkody, obliczone jako dwukrotność stosownego wynagrodzenia. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że jest to zgodne z prawem unijnym, gdyż to prawo nie zabrania stosowania silniejszych środków ochrony.
Prawa autorskie są tak ważne, że odszkodowania za ich naruszenie mogą być oderwane od rzeczywistości. Taka zasada została przyjęta nie tylko w wielu krajach UE, ale także w USA. W Polsce przez wiele lat prawo przewidywało, że w razie naruszenia praw autorskich pokrzywdzony podmiot może żądać trzykrotności lub dwukrotności "stosownego wynagrodzenia", niezależnie od faktycznie poniesionej szkody. Regulował to (i właściwie nadal reguluje) art. 79 ustawy o prawie autorskim.
W roku 2015 sprawa dotycząca art. 79 trafiła przed Trybunał Konstytucyjny. Ten orzekł, że naliczanie odszkodowania niewspółmiernego do szkody jest niezgodne z konstytucją. Niestety ten wyrok miał ograniczony zakres. Art. 79 przewidywał bowiem dwukrotność wynagrodzenia w razie naruszenia niezawinionego oraz trzykrotność w razie naruszenia zawinionego. Postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczyło tylko trzykrotności.
Dwukrotność stosownego wynagrodzenia nie trafiła przed polski Trybunał Konstytucyjny (i pewnie nieprędko trafi). Należy natomiast odnotować, że wczoraj zapadł wyrok dotyczący dwukrotności. Wydał go Trybunał Sprawiedliwości UE, który rozstrzygnął sprawę OTK vs SFP (sygn. C‑367/15). Sąd Najwyższy zadał Trybunałowi pytanie, czy art. 13 dyrektywy 2004/48 (w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej.) może być interpretowany w ten sposób, że uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać naprawienia wyrządzonej mu szkody poprzez zapłatę dwukrotności lub trzykrotności stosownego wynagrodzenia bez konieczności wykazywania szkody i związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem naruszającym jego prawa a szkodą.
Źródło: Dziennik Internautów