Niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE każe przemyśleć zbieranie adresów IP w kategoriach danych osobowych. To może oznaczać obowiązek rejestrowania zbioru danych przez niektórych posiadaczy stron i blogów. Nie dotyczy to jednak wszystkich i trzeba uważać na oszustów, którzy ochoczo zaproponują pomoc w rejestracji.
Gazeta Prawna opublikowała tekst, którego tytuł mógł zmartwić wiele osób - Blogerzy właśnie zostali administratorami danych osobowych. W tytule wypadałoby dodać słowa "nie wszyscy", ale to oczywiście nie byłoby tak nośne jak tytuł, który brzmi sensacyjnie.
W ubiegłym tygodniu DI pisał o wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Patricka Breyera (C-582/14). Trybunał orzekł, że nawet dynamiczny adres IP może być uznany za daną osobową. Będzie tak wówczas gdy podmiot prowadzący stronę dysponuje środkami prawnymi umożliwiającymi mu zidentyfikowanie osoby odwiedzającej.
Na pierwszy rzut oka wyrok nie wydawał się rewolucyjny. Od dawna mówi się o tym, że adresy IP mogą być danymi osobowymi w pewnych sytuacjach. Jeśli jednak wczytać się w uzasadnienie wyroku TSUE to zauważymy, że Trybunał dość szeroko rozumiał "dysponowanie środkami prawnymi umożliwiającymi identyfikację".
Źródło: Dziennik Internautów