Polecamy

Podatek od linkowania? MKiDN nie ma zdania na ten temat

Data dodania: 24.08.2016

Podatek od linkowania? MKiDN nie ma zdania na ten temat

Czy linkowanie do artykułu z gazety ma wymagać zgody wydawcy lub ma być... płatne? Polskie ministerstwo kultury nie ma jasnego stanowiska w tej kwestii. Najwyraźniej ministerstwo chciałoby zapewnić wydawcom przychody z e-usług choć obawia się nadmiernego rozszerzenia monopolu prawnoautorskiego.

Czy słyszałeś o tzw. podatku od linkowania. Jest to kontrowersyjne rozwiązanie prawne, które nie sprawdziło się już w dwóch krajach. Teraz wiemy, że polskie ministerstwo kultury nie ma zdania na ten temat więc sytuacja jest w połowie pocieszająca i w połowie groźna.

Unia Europejska stoi u progu reformy prawa autorskiego, a elementem tej reformy ma być właśnie debata na temat praw pokrewnych dla wydawców prasy (określanych w prasie zagranicznej jako "ancillary copyright"). To jest właśnie to, co nazywa się "podatkiem od linkowania".

Podatek od linkowania w rzeczywistości nie jest żadnym podatkiem. Chodzi o tak skonstruowane prawo, które umożliwiłoby wydawcom prasy pobieranie opłat nawet za krótkie fragmenty tekstu wykorzystywane przez wyszukiwarki czy agregatory wiadomości. Wyobraźmy sobie, że w wyszukiwarce jest link do tekstu w gazecie i ten link zawiera kilka słów z artykułu. Niektórzy wydawcy są zdania, że wyszukiwarka powinna mieć zgodę na wykorzystanie tych kilku słów i prawo powinno bezwzględnie tej zgody wymagać (czytaj: wyszukiwarka powinna zapłacić, żeby zgodę dostać).

Wydawcy gazet chcą takiego prawa bo liczą na to, że Google i inne firmy zaczną im płacić. Przeciwne takiemu prawu są podmioty takie jak Google. Mówią one o wprowadzeniu czegoś, co byłoby de facto "podatkiem za linkowanie". W opinii Google wydawcy gazet chcą pieniędzy za to, że Google będzie ich promować. Jeśli gazety czują się stratne z powodu obecności w wyszukiwarkach to mogą przed nimi ukryć swoje teksty!

Trzeba jeszcze wspomnieć, że zwolennikami "podatku od linkowania" są tzw. organizacje zbiorowego zarządzania (OZZ). To przez nie miałyby przepływać pieniądze z nowych opłat.

Źródło: Dziennik Internautów


Projekt SBPProjekt SBP
Projekt SBPProjekt SBP
Projekt SBPProjekt SBP
Serwis SBPSerwis SBP
Projekt SBPProjekt SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP