Biblioteka przyłączyła się do Nocnego Szlaku Kulturalnego, organizowanego w Gorzowie po raz szósty. Debiut okazał się udany . – Po raz pierwszy spędziłem wieczór w bibliotece i to wcale nie na czytaniu – mówił Jan Pluskota. – Teraz częściej będę tu zachodził.
Podobnego zdania był pani Olga. – W bibliotece można było się wyżyć intelektualnie, artystycznie i … fizycznie.
Mówiąc o „fizycznym wysiłku” pani Olga miała na myśli warsztaty filcowania na mokro, które poprowadziła Maja Wilczewska-Wojczyszyn. Bowiem, aby z namydlonej wełny czesankowej powstał kwiat lub inna ozdoba, trzeba się sporo natrudzić przy wałkowaniu. – Podziwiałem te panie, ich energię i piękne wytwory. Ale wolałem je obserwować, niż do nich dołączyć, bo pewnie nie miałbym takiej cierpliwości – twierdził pan Jan, który z oferty warsztatów, wybrał tworzenie książek artystycznych.
Książka jak z obrazka
O tym, że książka może być samodzielnym dziełem sztuki przekonywała uczestników Monika Żołędziejewska. Pokazała też przykłady takich niepowtarzalnych i pięknych książek, w których przekaz literacki jest ściśle powiązany z warstwą literacką. Uczestnikom szczególnie spodobały się książka „Książe w cukierni” Joanny Concejo i Marka Bieńczyka, wykonana w formie ponad 6-metrowej harmonijki. Podczas warsztatów wszyscy chętni wykonali też swoje dzieła.
Miasto jak ze starego filmu
Podczas piątkowego wieczoru otwarto też wystawę Tomasza Żuka „Gorzów z daleka i bliska”, na której można było zobaczyć stare fotografie przedwojennego miasta, zestawione ze współczesnymi zdjęciami tych samych miejsc. Wystawa zorganizowana przez Magdę Płatonow cieszyła się sporym zainteresowaniem. - Fajnie jest zobaczyć stary Gorzów i porównać jak się zmienia, tylko szkoda, że zmienia się na gorsze – mówiła Mariola Gorzkowska. – A boli tym bardziej, że urodziłam się w Gorzowie i kocham to miasto.
- Dzięki tej wystawie można powrócić do magicznych miejsc z dzieciństwa – przekonywała Sylwia Junkiert. – Dla mnie takim magicznym miejscem była plaża na Wartą oraz Kanał Ulgi, gdzie chodziło się na wagary…
Autor zapewniał, że za kilka lat uzupełni zestawy zdjęć, aby pokazać, że miasto wciąż się zmienia. T. Żuk od lat fascynuje się fotografią i prawie nie rozstaje się z aparatem. Fotografuje nie tylko miasto, ale też ludzi, szczególnie z ukrycia, gdy „nie pozują”. Jest też społecznikiem. To m.in. z jego inicjatywy niedawno malowano ławki na „Kwadracie”. – Bo narzekaniem niczego się nie zmieni, trzeba trochę chęci…
W bibliotece odbyły się również warsztaty rodzinnego czytania na podstawie książki „Mama Mu czyta” , zorganizowane przez Annę Giniewską i pokaz filmów krótkometrażowych na wolnych licencjach, przygotowany przez Elizę Paternowską.
Przez cały rok szkolny odbywają się w Bibliotece Pedagogicznej najróżniejsze warsztaty, adresowane do uczestników w każdym wieku. Oferta dostępna jest na stronie internetowej BP i Facebook-u.
Hanna Ciepiela
Fot. Monika Żołędziejewska i Anna Giniewska