W serwisie Głosu Pomorza opublikowany został wywiad z Danutą Sroką, dyrektorką Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku, kandydatką w plebiscycie Kobieta Przedsiębiorcza.
Zachęcamy do jego lektury ale również do oddawania głosów na Panią Danutę.
Co pani teraz czyta?
- Książkę o Kostaryce. Ponadto wkrótce wybieram się do Izraela, więc chłonę wszystko na ten temat. W ogóle pasjonuje się wielokulturowością, szczególnie w naszym regionie. Dlatego realizuję w bibliotece projekt - osadnictwo na Pomorzu.
Bo dziś biblioteka to nie tylko półki z książkami...
- Gdyby tak było, to byłby magazyn książek. Żeby bibliotekę ożywić, trzeba spotykać się z czytelnikami, proponować im coś ciekawego, np. żywe lekcje historii. Podpatrywałam, jak to robią biblioteki w Hiszpanii, USA i Norwegii, i taki model chcę wdrażać. Dlatego nasze filie ukierunkowujemy - jedna zajmuje się tematyką wielokulturowości, inna teatrem, kolejna seniorami, jeszcze inna nauką języków obcych. Jeśli w biznesie można tworzyć klastry, to dlaczego nie w kulturze? Mu też jesteśmy przedsiębiorstwem, a naszym produktem jest wiedza. I musimy ten produkt jak najlepiej sprzedać. Staramy się dotrzeć z nim do bardzo różnych ludzi, bo klientami biblioteki są i dzieci, i młodzież, i profesorowie, i seniorzy, i ludzie wykluczeni społecznie. Dla nich wszystkich musimy mieć jakąś propozycję.
Na to trzeba mieć pieniądze, a wy przecież nie zarabiacie.
- Owszem, kultura nie przynosi pieniędzy, ale na kulturę pieniądze są. Tylko trzeba znaleźć furtki do miejsc, w których można ich szukać. Są programy, fundacje, środki ministerialne. I jest możliwość ich pozyskania, jeśli się wie, czego się chce i jakie są potrzeby użytkowników. Mamy też coraz większą liczbę partnerów np. w projekcie "Z kartą biblioteczną do kultury".
Źródło: Serwis Głosu Pomorza