Na stronie Programu Rozwoju Bibliotek opublikowany został artykuł Agaty Szczotki-Sarny „Wykorzystanie zdjęć w promocji biblioteki - trendy, zjawiska, propozycje”, do którego lektury gorąco zachęcamy.
Trzy tysiące zdjęć w każdej minucie publikują w serwisie Flickr jego użytkownicy. To dużo. Jednak, choć Flickr żyje obrazami, nie jest ani największą stroną tego typu, ani najpopularniejszym serwisem społecznościowym.
Według danych zaprezentowanych przez Mary Meeker podczas konferencji All Things Digital do Sieci trafia codziennie 500 milionów zdjęć. Strumień obrazów płynie przez strony Facebooka, Flickra, a także – mniej popularne w Polsce, ale wykazujące tendencję wzrostową aplikacje Instagram, Tumblr, Pinterest, czy Snapchat.
Gdy zdjęcia zostaną opublikowane, możemy je przeglądać, oceniać, komentować i przesyłać dalej. Umożliwiają to smartfony, których na świecie jest już 1,5 miliarda. Użytkownicy tych urządzeń sprawdzają, co się na nich dzieje średnio 150 razy dziennie, czyli przeciętnie co 10 minut. I to przy założeniu, że nie śpią! Znaczna część tej aktywności wiąże się z fotografiami, bo jak pisze Mary Warner Marien: Telefony z aparatami są aparatami fotograficznymi bezpośrednio podłączonymi do Internetu. Szybkość, z jaką można przesłać zdjęcia z telefonów, zmieniła fotografię w natychmiastowy komunikat*. Wrzuć, komentuj, dziel się. Tu i teraz. Jak sprawić, aby w tym strumieniu zdjęć to właśnie nasze było tym wybranym, które użytkownicy podają dalej?
Źródło: PRB