Podczas wywiadu udzielonego w telewizyjnym magazynie porannym „CBS This Morning”, a potem w wypowiedzi dla „Wall Street Journal” pisarz tak wyjaśnił powody swojej decyzji: „Robimy teraz to wielkie przejście na e-booki i to jest dobre, i wspaniałe, i cudowne, ale nie robimy tego w zorganizowany, porządny, cywilizowany sposób”.
To, co się teraz dzieje, powoduje, że znika wiele księgarń, wiele bibliotek znika albo jest niedofinansowanych. Szkolne biblioteki nie są finansowane. To nie jest dobra rzecz. Kiedyś można było znaleźć książki wszędzie, nawet w drogeriach. Pojedź do Szwecji. Szwecja ma osiem milionów mieszkańców, a książka sprzedaje się tam w nakładzie miliona egzemplarzy - powiedział James Patterson.
Jak zapowiedział, pieniądze przekazane zostaną tym księgarniom, które spełnią dwa podstawowe kryteria: będą posiadały fizyczne placówki (księgarnie internetowe odpadają) oraz dział z książkami dziecięcymi. Pisarz zdaje sobie sprawę, że tym sposobem nie uratuje rynku, ale liczy, że to będzie dopiero początek, że dotacje będą stanowiły zastrzyk gotówki dla pracowitych księgarzy, którzy borykają się z trudnościami.
Źródło: Portal księgarski