11 czerwca 2013 r., gościem Salonu Literackiego Jagiellonki był Profesor Jacek Wojciechowski, wybitny bibliotekoznawca, długoletni dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie, nauczyciel i mentor kilku pokoleń polskich bibliotekarzy w Instytucie Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ. Inicjatorem i współorganizatorem wydarzenia pt. „Lepiej pójść po rozum do głowy: o bibliotekach według prof. Jacka Wojciechowskiego” było Koło Grodzkie SBP. Spotkanie odbyło się w sali konferencyjnej Biblioteki Jagiellońskiej, a autorki niniejszego tekstu miały niekłamany zaszczyt i niezwykłą przyjemność je poprowadzić.
Okazją do zaproszenia Profesora w progi BJ stała się książka „O bibliotekach po mojemu”, która ukazała się w ubiegłym roku nakładem Wydawnictwa SBP. Publikacja ta jest zbiorem błyskotliwych artykułów, w których prof. Jacek Wojciechowski, ze znaną sobie przenikliwością i swadą, komentuje problemy współczesnego polskiego bibliotekarstwa. Inspiracją dla tytułu spotkania był fragment artykułu, który pierwotnie ukazał się w 2 numerze Bibliotekarza z 2011 r. i który jest znakomitym przykładem barwnego stylu Profesora: W miejsce więc kolejnych dyrdymałów o piarze i marketingu, lepiej przespacerować się po rozum do głowy. W sensie: rób co należy, wobec tych, którym się należy. Lecz innych witaj z uśmiechem i nie strasz. Daleko nie każdy jest potencjalnym świntuchem. Natomiast każdy jest Twoim dobroczyńcą, bo płaci podatki i korzysta z usług (Wojciechowski, s. 30).
Książka powstała w bardzo jasno sprecyzowanym celu. We wstępie Profesor deklaruje: (...) tym razem (...) nie udowadniam niczego, ale sygnalizuję wątpliwości oraz próbuję wygenerować niestandardowe myślenie. Swoje - lecz z zaproszeniem każdego do refleksji i do wątpliwości własnych. Żeby to było coś w rodzaju wspólnej kuchni, gdzie każdy usmaży swój biblioteczny befsztyk, tak jak będzie chciał. Ważne, żeby smażyć. Zatem, pomimo zapewnień Profesora, że to co ma do powiedzenia zawarł już w książce, w wielkiej kuchni sali konferencyjnej BJ nie zabrakło adeptów bibliotekarskiej sztuki kulinarnej, dla niektórych nie starczyło miejsc godziwych i byli zmuszeni oblegać schody. Zgromadzonych gości, również przedstawicieli bibliotek z okolic Krakowa, powitał Dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej - prof. Zdzisław Pietrzyk.
Trzeba powiedzieć szczerze, że Profesor smażył z nami głównie gorzkie befsztyki, ale za to świetnie przyprawione błyskotliwymi komentarzami. Zatem, choć na zewnątrz tego dnia było wyjątkowo zimno, atmosfera w sali była gorąca. Profesor ze swadą opowiadał o blaskach i cieniach bibliotekarskiej profesji, szukał przyczyn bibliotekarskiego “narzekactwa”, nawoływał do czytania literatury fachowej i samokształcenia, pieklił się na tych, którzy pracują w zawodzie tylko dlatego, że to jest spokojna praca i próbował szukać przyczyn stereotypizacji zawodu. Padały pytania trudne - o brak współpracy pomiędzy bibliotekami, a instytutami bibliotekoznawstwa, braku współpracy pomiędzy samymi bibliotekami i wreszcie o braku współpracy z otoczeniem. Profesor próbował również wytłumaczyć, dlaczego tak bardzo nie lubimy siebie nawzajem. Na ostatnie pytanie - pytanie o to, kto był dla niego mentorem, odpowiedział krótko i dobitnie: Ja sam.
W drugiej części spotkania pytania zadawali goście przybyli do BJ. Nie zabrakło pytania o wspomnienia związane z Wojewódzką Biblioteką Publiczną, o kondycję kadry dydaktycznej w polskich ibinach, o open access oraz ważnych kwestii dotyczących tego, jak mają sobie radzić biblioteki w czasach notorycznych likwidacji. Niezwykle wzruszającym akcentem było wystąpienie Pani Haliny Matras, długoletniej Dyrektorki Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Limanowej, która dziękowała Profesorowi za to, co przez całe lata robił dla bibliotek publicznych w Małopolsce.
Dodać należy, że spotkanie miało również charakter symboliczny - pierwsze zajęcia ze studentami, jako młody pracownik IINiB UJ, Profesor prowadził właśnie w Bibliotece Jagiellońskiej. Miniony już rok akademicki był natomiast dla Profesora ostatnim rokiem, w którym poświęcał się pracy dydaktycznej. Niniejszym historia zatoczyła symboliczne koło.
Dlaczego przypominamy o tym spotkaniu dopiero teraz? Otóż w maju, kiedy przygotowaliśmy się do spotkania z Profesorem, okazało się, że książka „O bibliotekach po mojemu” cieszy się tak wielką popularnością, że Wydawnictwo SBP dysponowało zaledwie czterema ostatnimi egzemplarzami. Nie muszę dodawać, że egzemplarze te zostały wykupione w tempie błyskawicznym podczas spotkania w BJ. Dla tych wszystkich, którzy nie zdążyli wtedy dokonać zakupu, mam jednak pocieszającą wiadomość: Wydawnictwo SBP dodrukowało książkę Profesora. Zachęcamy do kupna!
Do lektury książki zachęcamy wszystkich, którzy nie mogli uczestniczyć w spotkaniu (fotorelację można obejrzeć tutaj), a którzy są ciekawi, dlaczego “bibliotekarz” jest słowem nieprzyzwoitym i dlaczego małżeństwo teorii z praktyką nie zostało skonsumowane. Wszystkich, którzy nie słyszeli jeszcze anegdoty o żartujących bibliotekarkach i wreszcie tych, którzy chcą się dowiedzieć, na kogo prof. Jacek Wojciechowski będzie się czaił w piekle.
Warto przy tej okazji podkreślić, że nie było to pierwsze spotkanie organizowane przez Koło Grodzkie SBP we współpracy z Biblioteką Jagiellońską. W styczniu tego roku Łukasz Gołębiewski, wspólnie z prowadzącym to spotkanie dr Andrzejem Nowakowskim, szukali odpowiedzi na pytanie fundamentalne, a mianowicie: “Gdzie jest czytelnik?”. W planie mamy już następne, równie atrakcyjne spotkania, o których na pewno będziemy informować na portalu SBP i na które, już teraz, serdecznie Państwa zapraszamy.
nad. Agnieszka Korycińska, Żaneta Kubic