Łączenia bibliotek szkolnych i publicznych chce Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Podnoszą się jednak głosy, że faktycznie dojdzie do likwidacji bibliotek i ważnej przestrzeni edukacyjnej w szkołach. Już 37 tys. internautów jest przeciwnych propozycji rządu i ministerstwo nie może tego całkiem ignorować.
Łączenie bibliotek publicznych i szkolnych to rozwiązanie, jakie zostało zaproponowane przy okazji prac nad Ustawą o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego. Konsultacje założeń ustawy zakończyły się 11 lutego. Mówiąc najściślej, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji proponuje, by stworzyć możliwość łączenia funkcji bibliotek szkolnych i publicznych.
Zdaniem ministerstwa takie łączenie bibliotek przyniesie same korzyści - działalność bibliotek na danym terenie zostanie ujednolicona, będzie można otworzyć biblioteki szkolne na nowe źródła finansowania, możliwa będzie reorganizacja bibliotek zarówno publicznych, jak i szkolnych, by działały one lepiej dla społeczności lokalnej.
Nie wszyscy zgadzają się z ministerstwem. W internecie uruchomiona została akcja protestacyjna pn. Stop likwidacji bibliotek. Organizatorzy tej akcji przekonują, że prawdziwym celem stojącym za propozycjami jest umożliwienie samorządom jednej rzeczy - oszczędzania na bibliotekach poprzez ich likwidowanie.
Organizatorzy akcji uważają, że bibliotek szkolnych i publicznych nie da się połączyć w jednej instytucji, bo prowadzą one różną działalność. Biblioteka szkolna powinna być przestrzenią edukacyjną służącą szkole, a biblioteka publiczna ma służyć lokalnej społeczności i dorosłym użytkownikom. Można się obawiać, że będzie trzeba wpuszczać dorosłych do szkół. Ewentualnie dorośli będą zmuszeni do ograniczenia wizyt w bibliotece, w której pracują nauczyciele i dzieci.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przekonuje, że nie chce likwidować bibliotek, wydało specjalny komunikat w tej sprawie, ale organizatorzy akcji Stop likwidacji bibliotek mają już swoje odpowiedzi na komunikat i co najważniejsze, uzyskali poparcie 37,7 tys. osób, co raczej nie jest bez znaczenia.
Źródło: Dziennik Internautów