29 listopada rozpoczyna się 21. edycja Targów Książki Historycznej. Portal „Rynek Książki”opublikował rozmowę z Waldemarem Michalskim - dyrektorem tej wystawienniczej imprezy.
Rozpoczyna się trzecia już dekada TKH. Każda, najlepsza nawet impreza, powinna się zmieniać, rozwijać. Jakie nowe elementy zaplanowaliście na ten rok?
To prawda, co roku przygotowujemy nowe propozycje dla zwiedzających Targi, stąd też stale rosnące zainteresowanie ze strony odwiedzających. W tym roku zaplanowaliśmy kilka nowości. Po pierwsze, tegoroczna oferta książek historycznych będzie wyjątkowo bogata dzięki rekordowej liczbie wystawców. Pierwszy raz będziemy też gościć wydawców zagranicznych – dzięki współpracy m.in. z Białoruskim Towarzystwem Historycznym zorganizowany zostanie Salon Książki Białoruskiej, na którym swoją ofertę zaprezentuje dziesięciu wydawców białoruskich. Swój udział zgłosiło też jedno wydawnictwo z Rosji. Po raz pierwszy na Targach pojawią się wydawcy faksymiliów, dzięki którym odwiedzający będą mogli podziwiać doskonałe kopie największych dzieł historycznych, takich, jak na przykład Biblia Gutenberga. Poszerzamy także ofertę imprez muzealnych – np. Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego w Pruszkowie pokaże jak w praktyce prowadzi się prace archeologiczne. W tym roku na Targach będzie można znaleźć szeroką ofertę książek z zakresu historii alternatywnej, dzięki nowym wydawnictwom, które do tej pory nie uczestniczyły jeszcze w TKH. Dla odwiedzających nowością będą również stoiska z filmami historycznymi.
Ilu wystawców zaprezentuje swoją ofertę, czy targi „rosną”?
Targi zdecydowanie „rosną”. Tegoroczne edycja gości rekordową liczbę wystawców – ponad 220 (w tym 45 placówek muzealnych i 26 bibliotek). Wśród wydawców Targi cieszą się naprawdę dużym powodzeniem – w tym roku, z uwagi na brak powierzchni wystawienniczej – musieliśmy odmówić kilku chętnym.
Źródło: Rynek Książki