We wtorek, 3 kwietnia rząd przyjął pogram „Cyfrowa szkoła”.
Zgodnie z uchwałą i rozporządzeniem w sprawie warunków, form i trybu realizacji przedsięwzięcia dotyczącego rozwijania kompetencji uczniów i nauczycieli w zakresie technologii informacyjnych, dyrektorzy szkół muszą do 18 kwietnia złożyć do organów prowadzących wniosek o udział w programie. Gminy do końca kwietnia przekażą je wojewodom. Kto otrzyma wsparcie, dowiemy się pod koniec maja - informuje dziennik Rzeczpospolita (wydanie z 4 kwietnia).
Na pilotaż programu, który ma zostać przeprowadzony w tym roku, rząd przeznaczył 44 mln zł. Mała szkoła, do 100 uczniów, będzie mogła dostać 90 tys. zł, średnia (do 300) - 140 tys., a duża - 200 tys. zł. Program zakłada ponadto, że Ośrodek Rozwoju Edukacji rozbuduje cyfrowe zasoby portalu Scholaris i przygotuje e-podręczniki. Na ten cel zarezerwowano 56,6 mln zł.
Program cyfrowej szkoły czeka w każdym możliwym wariancie realizacji klęska, a skutki polityczne będą żałosne - ocenia wydawca edukacyjny - pisze m.in. właściciel wydawnictwa edukacyjnego Stentor i były prezes Polskiej Izby Książki , który w dalszej kolejności postanowił "zdemistyfikować" - jak pisze - całą masę mitów i politycznych rachunków, które towarzyszą projektowi "Cyfrowa szkoła".
Źródło: Rynek Książki