Michał Boni wziął udział w programie „Tomasz Lis na żywo”. Mówił o tym, że pragnie „wyjaśnić sprawę ACTA do końca”. Chce również odzyskać zaufanie obywateli. W programie Boni zakreślił ramy debaty publicznej na temat ACTA.
Polska z pewnością potrzebuje reformy praw autorskich, aby nie dochodziło do sytuacji tak absurdalnych, jak efektowne zatrzymania ludzi, którzy niekomercyjnie i w ramach hobby tłumaczyli dialogi filmów. Pamiętacie sprawę Napisy.org? Miejmy tylko nadzieję, że reforma prawa autorskiego nie skończy się likwidacją dozwolonego użytku, co już kiedyś proponowano.
Konsultacje publiczne też wymagają usprawnienia, o czym mówi się głośno od czasu burzy wokół Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Rząd już kilkakrotnie wprowadzał przepisy ograniczające wolność obywateli, nie pytając ich o zdanie. Trudno nawet wierzyć, że to ciągle tylko przypadek.
Można mieć natomiast mieszane uczucia dotyczące „pakietu wolnościowego”. Rodzi się tylko pytanie: czy Polska naprawdę jest krajem, w którym swobody obywatelskie wymagają wielu zmian w prawie? Czy nie może być tak, że przy tworzeniu nowego prawa rząd po prostu będzie brał pod uwagę prawa człowieka i obywatela? Czy potrzeba nam nowych form konsultacji, a może rząd powinien bardziej otwarcie korzystać z obecnych już rozwiązań? Czy pakiet wolnościowy, to nie będzie początek kolejnej politycznej farsy?
Te wszystkie pytania można zamknąć w jednym stwierdzeniu - nowe inicjatywy nie pomogą, jeśli będzie im towarzyszyła stara mentalność. Trudno powiedzieć, czy Michał Boni może zmienić swoją mentalność, ale proponując ramy publicznej debaty, zwrócił się on do ludzi młodych.
- Polski rząd to nie tetrycy. Staramy się was zrozumieć. Wasz krzyk został usłyszany - mówił szef MAC. - Niech fala protestu się rozwija, ale próbujmy znaleźć szansę na rozmowę o tych punktach. Znajdźmy przestrzeń do dyskusji na temat rozwiązań. Internet wytworzył silne poczucie wolności i my to akceptujemy.
Źródło: Dziennik Internautów