Debata na temat neutralności sieci toczy od dawna w USA, a została też wszczęta w UE. Głównym jej punktem jest pytanie: czy można pozwolić operatorom na blokowanie wybranych usług lub oferowanie lepszego traktowania pakietom określonych podmiotów? Priorytetyzacja pakietów mogłaby przynieść operatorom nowe źródło przychodów. Istnieją jednak obawy, że internet podzieli się na usługi pierwszej i drugiej kategorii. Ten, kto będzie płacił, ten będzie mógł rozpowszechniać informacje bez przeszkód.
Komisja Europejska prowadziła już konsultacje dotyczące neutralności w sieci. W kwietniu br. Komisja przyjęła sprawozdanie, w którym stwierdzono, że obywatele i przedsiębiorstwa muszą mieć możliwość łatwego dostępu do otwartego i neutralnego internetu. Problem w tym, że KE nie określiła, co to znaczy "neutralny internet". Wyraziła natomiast zdanie, że nowe unijne przepisy w dziedzinie telekomunikacji chronią także neutralność sieci, m.in. wymagając od operatorów jasnego informowania o stosowanych metodach zarządzania ruchem.
Teraz Parlament Europejski pracuje nad rezolucją "w sprawie otwartego internetu i neutralności sieci w Europie". W przyszły czwartek dyskusje w tej sprawie odbędą się w komisji ITRE Parlamentu Europejskiego (odpowiedzialnej za przemysł, badania i energię).
Źródło: Dziennik Internautów