Politycy stracili mandat do tego, żeby pokazywać społeczeństwu, co jest etyczne, a co nie. Środowisko akademickie też nie cieszy się potrzebnym do tego zaufaniem. Podobnie media. To właśnie NGO mają potencjał i narzędzia do kreowania debaty, porozumienia, nawiązywania nici komunikacji.
Konflikt społeczny narasta. Także tematyka przeciwdziałania dyskryminacji i działania na rzecz praw człowieka – które to aktywności są działką szczególnie wrażliwą społecznie, bo będącą przedmiotem wyraźnego zainteresowania polityków – staje się źródłem społecznych napięć. Polki i Polacy różnie rozumieją te wartości i obowiązki państwa w zakresie zapewnienia miejsca w społeczeństwie grupom mniejszościowym, szczególnie narażonym na wykluczenie z powodu funkcjonujących stereotypów i uprzedzeń.
Źródło: ngo.pl