Jaki byłby nasz świat bez organizacji pozarządowych? Kto prowadziłby schroniska dla psów? Czy samorządy zatrudniałaby po prostu hycli? Kto uczyłby młodzież współpracy i samodzielności, zdobywania kolejnych sprawności na obozach? Czy byłyby to firmy turystyczne? Kto sprawdziłby, czy wójt nie zatrudnia swego kierowcy na stanowisko dyrektora szkoły? Czy zajmowałyby się tym miliony agentów CBA? Kto ugotowałby zupę dla bezdomnych? Specjalny minister?
Organizacje pozarządowe (czyli głównie stowarzyszenie i fundacje) powstają dlatego, że istnieją jakieś potrzeby lub problemy społeczne, które z różnych powodów są niezagospodarowane – przez państwo, rynek, rodzinę czy jednostki.
Rodzice chorych dzieci zakładają grupy wsparcia, hobbyści kółka zainteresowań, artyści niezależne grupy i teatry, aktywiści grupy monitorujące poczynania władzy, prawnicy centra pomocy prawnej i biura porad obywatelskich, kobiety doświadczające przemocy grupy samopomocowe, strażacy ochotnicze straże pożarne, socjolodzy ośrodki badawcze, trenerzy kluby sportowe, gospodynie koła gospodyń, nauczyciele małe szkoły, lekarze hospicja, psycholodzy poradnie dla dzieci z problemami czy dla uzależnionych, byli żołnierze grupy kombatanckie, pedagodzy świetlice, specjaliści różnych dziedzin ośrodki szkoleniowe, a osoby duchowne jadłodajnie dla ubogich… Tę listę można by ciągnąć bardzo długo, bo takich podmiotów jest w Polsce 100 tysięcy.
Źródło: ngo.pl