Polecamy

Wystawa "Słodkie pamiątki"

Autor: Biblioteka: Biblioteka Uczleni Łazarskiego Województwo: mazowieckie
Data dodania: 13.05.2016

Wystawę można oglądać w Bibliotece Uczelni Łazarskiego (ul. Świeradowska 43 w Warszawie, sektor F, I piętro) w dniach 12 maja- 14 czerwca 2016.

Jak to się zaczęło?

Przypadkiem. Jak wiele spraw, zapewne nie tylko w moim życiu. Standardowa kawa z przyjaciółmi tu czy tam i saszetka (czasem dwie) cukru w pakiecie. Ogólnie nie unikam spożywania czegokolwiek, co zawiera cukier (zdecydowanie nie unikam), ale herbaty ani kawy nie słodzę cukrem (ewentualnie herbatę miodem, ale tylko jeśli jest z cytryną, a kawę syropem miętowym), bo najzwyczajniej w świecie uważam, że cukier psuje smak tych napojów, nie komponuje się z ich naturalnymi aromatami. Jednak szkoda taki cukier wyrzucać, więc zabierałam ze sobą. W pewnym momencie zorientowałam się, że mam ich całkiem sporo, więc może warto zacząć to traktować jako kolekcję? I tak to z rozpędu się potoczyło. Ze swojego zawodowego skrzywienia postanowiłam skatalogować posiadane saszetki, zabrałam się za to w 2011 roku, dosyć szybko porzuciłam ideę i do tej pory do niej nie wróciłam. Kilka miesięcy temu zmobilizowałam się do uporządkowania kolekcji. Po odłożeniu dubletów i uwzględnieniu tego, co mi w tym czasie przybyło, szacuję, że mam ok. 500 różnych egzemplarzy. Ważna sprawa – oddzielnie traktuję cukier biały i trzcinowy albo saszetki z sieciówek, które z biegiem lat zmieniały swój swoisty "layout".
Ci, którzy podzielają moje zdanie na temat używania cukru do kawy/herbaty, lub nie stosują go ze względów zdrowotnych czy jakichkolwiek innych, pomagają mi poszerzać kolekcję, za co serdecznie im dziękuję.

Ciekawostki podróżnicze

Saszetki z cukrem stanowią dla mnie przy okazji pamiątki z podróży. Muszę tu wspomnieć o moim ulubionym mieście – chorwackim Splicie. Poza tym, że jest piękny, czuję się w nim jak u siebie, nigdy się nie nudzę i nie boję się zgubić, zawsze przy powrocie ze Splitu czuję niedosyt... Split ma jeszcze jedną sympatyczną cechę: większość tamtejszych kawiarni, nawet małych, ma swoje własne brandowane saszetki. Za każdym pobytem zatem moja kolekcja znacząco się powiększa. Ale to tylko jeden z licznych powodów, żeby tam wracać.

Nie powiększyłam natomiast w stopniu imponującym kolekcji podczas objazdu po krajach bałtyckich – tam najpopularniejszy jest cukier w kostkach, który też zbieram, ale gdy jest opakowany. Na Litwie, Łotwie i w Estonii najczęściej trafiałam, niestety, na kostki bez opakowań.

I ciekawostki na świeżo z kwietniowego urlopu w Holandii. Jeżeli chodzi o cukier, jest standardowo. Ani szczególnie bogato ani biednie. Natomiast zwyczajowo do rachunku po obiedzie dostaje się miętówki – po jednej dla każdego gościa. Swoich nie zjadłam, więc pokazuję. Obok miętówek w gablocie leży miód, który dodawany jest do bardzo popularnego w Holandii naparu ze świeżej mięty. Poza tym słodki syrop – ten był akurat w zestawie z naleśnikiem z... szynką, boczkiem i salami. Wbrew pozorom całkiem możliwe do zjedzenia połączenie.

A na koniec...

Może ktoś zapoczątkuje swoją kolekcję i wreszcie będę się miała z kim wymieniać? Zapraszam do kontaktu: a.pietrzak@lazarski.edu.pl




Projekt SBPProjekt SBP
Projekt SBPProjekt SBP
Projekt SBPProjekt SBP
Serwis SBPSerwis SBP
Projekt SBPProjekt SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP
Partner wspierający SBPPartner wspierający SBP