Data dodania: 13.01.2016
Kontrowersyjna Ustawa o Policji będzie przedmiotem prac Sejmu w dniach 12-13 stycznia 2016 roku. 10 organizacji pozarządowych zaapelowało do Posłów by poprawić projekt.
Już 31,5 tysiąca internautów podpisało się pod petycją wyrażającą sprzeciw. Jest to sprawa niezwykle ważna dla internautów, a właściwie jest ona ważna dla wolności i praw podstawowych wszystkich obywateli.
Projekt mówi, że służby mają zyskać dostęp do danych określonych w ust. 1-5 Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Obejmuje to dane osobowe, inne dane potrzebne do świadczenia e-usługi, a także dane o korzystaniu z usługi (np. oznaczenia identyfikacyjne i informacje o każdorazowym korzystaniu z usługi).
Jeśli jeszcze nie miałeś okazji czytać o Ustawie o Policji i nie wiesz w czym problem, proponujemy Ci garść informacji w pigułce przygotowaną przez redakcję DI.
- W Polsce od wielu lat mówi się o tym, że służby miały zbyt łatwy dostęp do danych o naszych połączeniach telekomunikacyjnych (chodzi o tzw. retencję danych). Brakowało zewnętrznej kontroli nad tym, w jaki sposób służby sięgają do billingów. Teoretycznie mogły to robić przy byle okazji.
- W lipcu 2014 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że taki stan rzeczy jest niezgodny z konstytucją. Pojawiła się konieczność przeprowadzenia reformy "dostępu do billingów".
- Platforma Obywatelska miała czas na wprowadzenie zmian. Trybunał konstytucyjny dał rządowi 18 miesięcy na przygotowanie nowych przepisów. Rząd PO nie zrobił nic.
- Dopiero rok po ogłoszeniu wyroku, krótko przed wyborami, grupa senatorów PO przedstawiła projekt przygotowany na chybcika. Ten projekt szczerze powiedziawszy niewiele by zmienił. Upadł.
- W lutym minie te 18 miesięcy, które dał Trybunał na przygotowanie przepisów. W tej sytuacji jest ryzyko, że służby w ogóle stracą prawo do sięgania po dane telekomunikacyjne.
- Po wyborach sprawa spadła na PiS, ale nowa partia rządząca musiała przecież utworzyć rząd. Należało spodziewać się tego, że projekt będzie dopychany kolanem na ostatnią chwilę.
- W grudniu posłowie PiS przedstawili obecny, kontrowersyjny projekt. Znajdziecie go pod tym tekstem.
- Przepisy, które wzbudzają emocje znajdziecie m.in. na stronie 5 projektu. Przeczytacie tam, że w art. 20c ustawy o Policji ma się znaleźć zapis o "danych internetowych". Informację o tym jakie to dane znajdziecie w innej ustawie - w Ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną (art. 18). Jeśli dodatkowo zajrzycie do obecnie obowiązującej Ustawy o Policji i zapoznacie się z artykułem 20c (tym zakwestionowanym przez Trybunał) trudno wam będzie kupić argument, że możliwości służb nie mają być rozszerzone.
- W tej nowelizacji chodzi nie tylko o Policję. Dotyczy ona także innych służb i przepisy podobne jak art. 20c mają być wprowadzone także w ustawach o innych służbach. Przekazywanie danych może się odbywać bez udziału e-usługodawcy, także drogą elektroniczną. Może się to odbywać na podstawie porozumień np. miedzy Policją a e-usługodawcą.
- Uwaga: Nie chodzi o to, że wszyscy funkcjonariusze są źli i chcieliby nas inwigilować przy byle okazji. Nie. Policjanci odwalają masę trudnej, pożytecznej roboty. Problem jest z politykami i z prawem. Nie powinno się tworzyć prawa, które rodzi ryzyko nadużyć.
Poniżej kontrowersyjny projekt nowelizacji.
Źródło: Dziennik Internautów