Ministerstwo Edukacji Narodowej przeprowadziło w maju konsultacje nowego rządowego programu „Bezpieczna+”. Projekt jest kolejnym etapem działań resortu na rzecz podnoszenia bezpieczeństwa w szkołach.
Pod pewnymi względami, projekt jest bardzo ciekawy i pozytywny – zakłada, że otwartość jest ściśle związana z bezpieczeństwem i proponuje ambitny plan współpracy szkół z otoczeniem: organizacjami pozarządowymi, rodzicami, inicjatywami oddolnymi. Ten pozytywny program kryje jednak gorzką pigułkę – jednym z czterech jego filarów jest finansowanie instalacji kamer i monitoringu wizyjnego w szkołach. To „druga twarz” programu, traktująca bezpieczeństwo jako kwestię nadzoru i inwigilacji uczniów przez szkoły.
W naszym stanowisku wspieramy przede wszystkim założenia pierwszej części, proponując uwzględnienie świadomości prawnoautorskiej jako ważnego czynnika zapewniającego bezpieczeństwo nauczycieli i uczniów w szkołach i przestrzeni online. Proponujemy, by łączyć kwestie bezpieczeństwa z działaniami dotyczącymi wykorzystywania zasobów edukacyjnych, które prowadzimy chcąc uwolnić podręczniki. Jednocześnie przychylamy się do krytyki monitoringu wizyjnego, zawartej w stanowisku Panoptykonu i CEO.
Źródło: Centrum Cyfrowe