Trzeba odrywać młodzież od komputerów, choćby tylko po to, żeby przyprowadzić ją przed komputery biblioteczne. Najgorzej jest, gdy ktoś za dużo czasu spędza sam. U nas może być z ludźmi – o współpracy biblioteki z organizacjami, nieoczywistych inicjatywach i kongresie bibliotek redakcja ngo.pl rozmawia z Anną Stożek i Pawłem Piwowarczykiem.
Ignacy Dudkiewicz: – Pani Anno, dlaczego działacie w bibliotece?
Anna Stożek, prezes Stowarzyszenia KAT Dobczyce: – Jesteśmy młodym stowarzyszeniem, które istnieje od dwóch lat, natomiast już wcześniej każdy z jego członków na różne sposoby działał, także współpracując z biblioteką. Kiedy po przeprowadzce zyskała ona znacznie większe możliwości lokalowe, a Paweł Piwowarczyk został dyrektorem, postanowiliśmy – wiedząc, że jest otwarty na działalność społecznikowską – żeby właśnie biblioteka stała się miejscem naszych działań.
Bibliotece potrzebni byli partnerzy?
Paweł Piwowarczyk, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Dobczycach: – Zostałem dyrektorem biblioteki z zadaniem sprawienia, żeby zaczęła żyć. Od początku wiedziałem, że aby się to udało, nie możemy jako zespół działać sami, że po prostu sobie nie poradzimy. Nie było więc wyjścia, ale mi się to podobało, bo dzięki partnerstwu można więcej i dostrzec, i osiągnąć. Nie każdy chce zauważyć, że nie liczy się to, czyje będzie na wierzchu, kto zrobi jakieś wydarzenie, tylko końcowy efekt. Jeżeli przyjdą ludzie, a i wszyscy partnerzy będą się dobrze czuli, to znaczy, że idziemy dobrą drogą.
Źródło: ngo.pl